Życzenia Świąteczne
Życzenia Świąteczne
W Niedzielę Palmową ku niebu płynie pieśń nieustanna:
Hosanna Synowi Dawida! Zbawicielowi Hosanna!
Niedługo Cię przywita pocałunek Judasza.
Ci sami ludzie zakrzykną: Uwolnij Barabasza.
Idę w radosnej procesji, trzymając palmę w dłoni.
I myślę: Panie Jezu... czy nie jesteśmy jak oni?
Kto z nas rąk nie umywa jak Piłat, skazując bez winy?
Kto nie zasypia w Ogrójcu, nie umie czuwać nawet godziny?
Kto nie zaparł się Ciebie po trzykroć jak Piotr?
Jezu! O miłosierdzie błagamy jak łotr.
Daj nam z Maryją pod krzyżem wiernie trwać przy Tobie.
Potem jak Magdalena, stanąć przy pustym grobie...
(Wanda Kapica — Wieki Tydzień)
Takich Świąt, które są przed nami nikt nie pamięta. Takiego postu sami byśmy sobie nigdy nie zafundowali. Może takie doświadczenie jest nam potrzebne byśmy z ateistów stali się wierzącymi, jak 38-letni lekarz z Lombardii, który opisuje obecną sytuację i swoje nawrócenie. „Nigdy w życiu nie mógłbym sobie wyobrazić tego, co od trzech tygodni dzieje się w moim szpitalu [...] Najokrutniejsze jest to, że przyszło nam decydować, kto ma żyć, a kogo mamy zostawić, żeby umarł. Jeszcze dwa tygodnie temu ja i moi koledzy lekarze byliśmy ateistami. Na studiach całkowicie odrzucono obecność Boga. Zawsze śmiałem się z rodziców, którzy szli do kościoła. Kilka dni temu został przywieziony na mój oddział 75-letni pastor protestancki. Miał bardzo duże problemy z oddychaniem. Wszyscy byliśmy zachwyceni jego postawą — miał przy sobie Biblię i nieustannie ją czytał umierającym. My lekarze doszliśmy do kresu wytrzymałości. Dwaj nasi koledzy umarli. Gdy stawało się coraz ciężej, wszyscy dostrzegliśmy, że po ludzku nic nie możemy zrobić. Razem z kolegami zaczęliśmy prosić Boga o pomoc. Rozmawiamy teraz między sobą o Bogu. Nie możemy uwierzyć, że jeszcze tak niedawno byliśmy ateistami. Tylko On teraz przynosi nam pokój i możemy pomagać innym". Wirusa nie widać jak Boga, a „działa". Niech słowa ostatniej zwrotki hymnu, „Ciebie Boga wysławiamy" —„Tobie Panie zaufałem, nie zawstydzę się na wieki", staną się mottem naszego życia. Ze Zmartwychwstałym w sercu i optymizmem, idźmy w przyszłość podejmując według Jego woli wyzwania codzienności. W tych zmaganiach ze złem świata i w sobie, nich nas wspomagają święci i błogosławieni — św. Jan Paweł II i niebawem błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński.